poniedziałek, 1 września 2014

Remontu ciąg dalszy

Remont łazienki oczywiście się przeciągnął, co chyba w ogóle nie powinno mnie zaskoczyć. Ale teraz już wiem, żeby nigdy nie wierzyć fachowcom od wykończeń. Kiedy już panowie w końcu skończyli, mogłam przystąpić do wybierania szafki łazienkowej. Chyba wszyscy się zgodzą, że jest to mus, żeby mieć gdzie schować chociażby papier toaletowy i ręczniki. Jednak łazienka jest mała i po przystosowaniu dla niepełnosprawnych znowu trochę tego miejsca odeszło. Jak to kobieta, wymyśliłam sobie super aranżację, tylko pod względem technicznym, raczej była ona niewykonalna. Dlatego musiałam pójść na ustępstwa i zamiast szafki, koszyka i szafki podwieszanej, zdecydować się na samą szafką. Pomieszczenie zachowane jest w jasnej kolorystyce, więc marzyły mi się białe dodatki, ewentualnie z odrobiną beżu. Długo się naszukałam czegoś, co odpowiadałoby mojej wizji, ale w końcu się udało. Co więcej! Muszę się pochwalić, że udało mi się samodzielnie szafkę złożyć i nawet się trzyma. Oczywiście znowu musiałam wybrać się do sklepu budowlanego i zakupić śrubokręty, ale świetnie się przy tym składaniu bawiłam, więc było warto. No i zaoszczędziłam kilka złotych na majstrach. Także od dziś stawiam na większą samodzielność! W końcu niedługo będę panią prezes.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz